Po dwóch meczach Iga Świątek jest już w czwartej rundzie WTA 1000 w Pekinie. Teraz jednak zaczynają się schody. Przed Polką potencjalnie aż cztery wyjątkowo trudne pojedynki. W najbliższym zmierzy się z dobrze znaną Emmą Navarro, a potem czyha na nią pułapka za pułapką. Do absolutnego hitu może dojść w półfinale! Wyjaśniamy, jak wygląda aktualnie drabinka naszej rodaczki w chińskim “tysięczniku”.
Wolny los, gładkie zwycięstwo z Yue Yuan, szybki pierwszy set z Camilą Osorio i krecz Kolumbijki. Tak prezentuje się dotychczasowy bilans Igi Świątek podczas WTA 1000 w Pekinie. Polka przez pierwsze rundy przeszła bardzo sprawnie i bez większych problemów, jednak teraz łatwa gra prawdopodobnie się kończy, a zaczynają się schody. I tak potencjalnie aż do samego finału, bo na drodze naszej rodaczki stoją czołowe tenisistki świata i żadnej z nich nie można zlekceważyć.
Pułapka za pułapką! Oto co czyha na Igę Świątek w Pekinie
Już w środę, nie przed godz. 13.00 Świątek zagra w czwartej rundzie turnieju z Emmą Navarro. Amerykanka w tej chwili to 17. rakieta świata, ale jeszcze niedawno znajdowała się bardzo blisko pierwszej “dziesiątki”, a nawet bezpośrednio w niej. I to dla najlepszej polskiej tenisistki pierwszy poważny sprawdzian w stolicy Chin. Jeśli uda jej się wygrać z Navarro — a będzie faworytką — to awansuje do ćwierćfinału, w którym czekać może na nią jeszcze większe wyzwanie.
Dlatego, że w nim Polka będzie mogła zagrać ze zwyciężczynią meczu Jessica Pegula (7. WTA) kontra Marta Kostiuk (28.). Obie to solidne zawodniczki, jednak w tym przypadku faworytką wydaje się Amerykanka. Nasza rodaczka ma z nią pozytywny bilans bezpośrednich spotkań (6-5), jednak jeśli do ich ewentualnego meczu dojdzie, to nie powinno to być błyskawiczne i gładkie zwycięstwo, bo zarówno jedna, jak i druga to topowe tenisistki. A dodatkowo w ostatnich ich pięciu meczach trzy razy lepszy była Amerykanka.
