Świątek na celowniku… Koreańczyków. Azjaci nie mogli przejść obojętnie po wyznaniu mistrzyni Wimbledonu.
Iga Świątek w brawurowy sposób zwyciężyła swój pierwszy tytuł na kortach Wimbledonu. W finałowym starciu z Amandą Anisimovą Polka rozegrała dwa perfekcyjne sety bez utraty ani jednego gema. Oczywiście taki wyczyn był szeroko komentowany w polskich oraz zagranicznych mediach. Teraz o Świątek zrobiło się głośno w… Korei Południowej. Raszynianka pojawiła się w tamtejszej telewizji, jednak nie za sprawą swojej gry, a wyznania, które Polka zamieściła przy okazji udziału w wielkoszlemowym turnieju.
Iga Świątek nigdy nie przepadała za trawiastymi kortami – o tym wiedział każdy fan talentu polskiej tenisistki. Rok 2025 stał się jednak przełomowym w kwestii gry raszynianki na tej konkretnej nawierzchni. Po kiepskich, jak na standardy zawodniczki tego kalibru, wynikach w turniejach: WTA Rzym, WTA Madryt oraz Roland Garros, przyszedł czas na “trawiastą” część sezonu.
W turnieju WTA Bad Homburg Świątek zaskoczyła wszystkich, docierając aż do finału rywalizacji. Tam niestety musiała uznać wyższość Jessici Peguli, która wygrała niemiecką rywalizację wynikiem 6:4, 7:5. Niemniej był to niezwykle ciekawy prognostyk przed zbliżającymi się zmaganiami w ramach Wimbledonu.
Na brytyjskich kortach Świątek była już nie do zatrzymania. Na swojej drodze wyeliminowała takie zawodniczki jak: Kudermetova, McNally, Collins, Tauson, Samsonowa oraz Bencic. Do finału turnieju przystąpiła wraz z Amandą Anisimovą, która po przeciwległej stronie drabinki odprawiła z kwitkiem Arynę Sabalenkę. W starciu z fenomenalnie grającą Świątek Amerykanka nie miała jednak najmniejszych szans. Tym samym raszynianka stała się pierwszą Polką, która zwyciężyła tytuł na trawiastych kortach Wimbledonu.
