Były trener Igi Świątek Tomasz Wiktorowski zabrał głos ws. wydłużenia kobiecych spotkań na Wielkich Szlemach do trzech wygranych setów. Zdaniem Wiktorowskiego władze kobiecego tenisa powinny to przemyśleć, ale… nie byłoby to na rękę zawodniczkom. I to mimo tego, że zarabiają już tyle samo co panowie.
Temat rozgrywania przez tenisistki spotkań do trzech setów regularnie wraca od lat. Ostatnio znów odżył, a o zdanie dziennikarze zapytali m.in. Arynę Sabalenkę. — Myślę, że prawdopodobnie fizycznie jestem jedną z najsilniejszych. Może to by mi pomogło. Ale nie jestem gotowa, żeby grać pięć setów. Myślę, że to za dużo dla kobiecego ciała. Nie jesteśmy na to gotowe. Myślę, że zwiększyłoby to liczbę kontuzji. Więc to nie jest coś, co bym rozważała. Zostawię to chłopakom — stwierdziłą Białorusinka na konferencji prasowej. Co o tym myśli Wiktorowski?
Były trener Świątek wprost o grze do trzech setów
Prawie każda [zawodniczka] jest pytana, ale nie znalazłem jeszcze chętnej na to — powiedział w trakcie transmisji w Polsacie Sport.
— Myślę, że żadna się nie zdecyduje, bo to jest dużo więcej pracy do wykonania. Po co mają się dziewczyny angażować w kolejnego albo dwa kolejne sety, skoro już im wyrównali prize money [nagrody pieniężne]. Po co dokładać sobie pracy, skoro mają takie same pieniądze jak mężczyźni — dodał Wiktorowski.
Tenisistki zarabiają już tyle samo, a grają mniej
— Natomiast uważam, że to jak bardziej powinno być rozważone, bo skoro prize money jest takie samo, no to, czemu tutaj są inne warunki w turnieju damskim i w turnieju męskim. Oczywiście, są przesłanki ku temu, żeby nie grać całego turnieju do wygrania trzech setów, ale może ćwierćfinały to nie jest zły pomysł. Uważam, że przynajmniej sam finał powinien być zagrany best of five — kontynuował były trener Świątek i Agnieszki Radwańskiej
Przy tym kalendarzu, przy tym jak WTA wyciska te tenisistki jak cytryny, ile im każe grać, ile turniejów zalicza się do rankingu. Na szybko powiedziałbym, że to dobry pomysł, ale jakby przeanalizować to głębiej, to trzeba się zastanowić. Jeśli od ćwierćfinału best of five, to może coś innego trzeba odpuścić — skończył wywód.
Świątek mecz w 3. rundzie Wimbledonu rozegra w sobotnie popołudnie na korcie centralnym z Danielle Collins. 24-letnia zawodniczka z Raszyna po raz dziesiąty w karierze zmierzy się z Collins. Wygrała z doświadczoną Amerykanką siedem razy i poniosła dwie porażki. Świątek przegrała ich ostatni pojedynek w 3. rundzie turnieju w Rzymie.