Świątek nie zdążyła zejść z kortu. Ogłoszono to tuż po jej meczu. Nie ma odwrotu.
Iga Świątek jest już w III rundzie Wimbledonu. Awans wywalczyła w czwartkowe popołudnie, pokonując Caty McNally 5:7, 6:2, 6:1. Kronikarze błyskawicznie rzucili w obieg fantastyczną wiadomość. Polka przebrnęła dwie pierwsze fazy imprezy wielkoszlemowej po raz 23. w karierze. Od kiedy startuje w turniejach najwyższej rangi, pod tym względem lepszy jest już tylko Novak Djoković.
Obiecującym występem w Bad Homburg Iga Świątek rozbudziła nadzieje swoich fanów na udany start w Wimbledonie. Polka dotarła w niemieckim turnieju do finału, co wcześniej – od momentu zatrudnienia Wima Fissette’a – było poza jej zasięgiem. To miał być dobry zwiastun przed kolejną batalią na nawierzchni trawiastej.
W Londynie raszynianka ma już za sobą dwa triumfy. W premierowym spotkaniu pokonała Rosjankę Polinę Kudiermietową 7:5, 6:1. Mimo kłopotów w pierwszym secie pokazała dobry tenis, rokujący długą grę w turnieju.