Aryna Sabelnka prawdopodobnie nie spodziewała się, jak wielką burzę wywołają jej słowa po przegranym z Coco Gauff finale Roland Garros. Białorusinka wskazała, że to nie Coco Gauff wygrała, tylko ona poniosła porażkę przez swoje błędy. Przy okazji “wplątała w awanturę” Igę Świątek, co odbiło się w mediach szerokim echem. Na ripostę długo nie musiała czekać. Wkrótce po finale Sabalenka została mocno skrytykowana przez gwiazdę.
Aryna Sabalenka jak nikt inny potrafi wywołać w mediach poruszenie i przykuć uwagę kibiców. Zwłaszcza swoimi wypowiedziami, w których rzadko brakuje konkretów. Po finale Roland Garros, w którym poległa z Coco Gauff trudno było jej jednak utrzymać nerwy na wodzy. Z tego powodu, zamiast “oddać hołd” triumfatorce, skupiła się na swojej osobie.
Sabalenka rozpętała burzę po finale Roland Garros. Coco Gauff oburzona
W trakcie pomeczowego wywiadu więcej, aniżeli o rywalce, mówiła o sobie. Nie mogła przy tym powstrzymać łez.
Myślę, że Coco wygrała mecz nie dlatego, że grała niesamowicie, tylko po prostu ja popełniłam wszystkie te błędy z dość łatwych piłek. To boli, zwłaszcza gdy grasz naprawdę świetny tenis przez cały tydzień. Z wieloma trudnymi przeciwnikami, z medalistką olimpijską Igą, a potem wychodzisz na finał i grasz naprawdę źle. Gdyby Iga wygrała ze mną tamto spotkanie, to myślę, że ona dzisiaj też by wygrała – wypaliła po finale.
Jak można było się spodziewać, jej słowa mocno nie przypadły do gustu Coco Gauff. Amerykanka nie ukrywała, że zabolała ją wypowiedź liderki rankingu WTA. Poczuła się poniekąd przez nią znieważona. – Takie słowa nie są zbyt fair. Wiadomo, że pojedynek z Igą byłby oczywiście trudny, bo przecież jest to obrończyni tytułu. Jednak uważam, że niezależnie od tego, jaką miałabym rywalkę w finale, miałabym spore szanse wygrać ten najważniejszy mecz – zareagowała gwiazda tenisa ze Stanów Zjednoczonych.