Średnia prędkość serwisu Igi Świątek spadła w tym sezonie o 11 km na godz. Takie zmiany na tym poziomie się w zasadzie nie zdarzają – światowej sławy biomechanik rzuca zupełnie nowe światło na kłopoty polskiej tenisistki. W rozmowie z kanałem “Sofa Sportowa” dr Mark Kovacs mówi, że Światek ze sztabem mogą ukrywać przed światem problemy zdrowotne!
Kryzys Igi Świątek w rozmowie z byłymi tenisistami, Agatą Bachanek i Michałem Dembkiem, twórcami kanału “Sofa Sportowa”, przeanalizował nie byle kto. Dr Mark Kovacs to biomechanik, który ma na koncie współpracę z takimi gwiazdami jak: Madison Keys, Sloane Stephens czy John Isner. Był też przez kilka lat w sztabie trenerskim drużyny NBA, Cleveland Cavaliers. W grze polskiej tenisistki błyskawicznie zauważył bardzo niepokojące zmiany. Oto one.
Iga Świątek po klęsce z Coco Gauff. “To nie wynik martwi, tylko mental”
11 km na godz. O tyle średnio spadła prędkość serwisu Igi Świątek w porównaniu z poprzednim sezonem. To przepaść.
Nie widzisz tego zazwyczaj na najwyższym poziomie. Widzisz raczej, że zawodnicy poprawiają prędkość serwisu, a nie że ona spada i to tak wyraźnie. Żaden tenisista nie powie przecież: chcę teraz serwować o 11 km na godz. wolniej. Nikt nie trenuje z takim planem. Coś niewątpliwie się dzieje – mówi Kovacs w rozmowie z “Sofą Sportową”.
Iga Świątek może ukrywać kontuzję. “Będzie częściej przegrywała”
Diagnozy ma dwie. – Jest albo kontuzja, o której nikt nie wie. Iga może mieć jakiś problem i dlatego wprowadzają te wszystkie zmiany, próbują jakoś ukryć ból. Albo dokonali technicznej poprawki, która w ogóle nie działa. To prawdopodobnie jedna z tych dwóch rzeczy albo nawet obie na raz – mówi amerykański biomechanik.
Kovacs wyraźnie sugeruje, że to właśnie serwis Igi Świątek ciągnie ją w tym sezonie w dół. – Iga goni własny cień. Jest najlepszą zawodniczką na świecie, niezależnie od tego, co się dzieje w ostatnich tygodniach. Jest najlepsza, zwłaszcza na pewnych nawierzchniach. A jak jesteś na takim poziomie, to nawet detal, a dla mnie spadek serwisu o 11 km na godz. to nie jest drobna sprawa, to różnica między pierwszym na świecie a piątym na świecie. Taka jest prawda – jeśli coś się nie zmieni, to Iga będzie częściej przegrywała z zawodnikami, z którymi wcześniej by się jej to nie zdarzyło – nie owija w bawełnę ekspert.
Wim Fissette na razie zmienia detale, a nie fundament. “To trochę jak z lekarzem”
O technicznych problemach z serwisem Igi Świątek ze szczegółami pisaliśmy tutaj. Kluczowe wydają się dwie sprawy: ruch stóp i problem z wyrzucającą piłkę ręką. Światowej sławy biomechanik potwierdza te obserwacje, dodając, że obecna technika Polki nadmiernie obciąża jej mięśnie brzucha, co zazwyczaj prowadzi do poważnych kontuzji.
Sugeruje też, że Wim Fissette może mieć wprawdzie plan na długofalową zmianę ruchu serwisowego – o czym, nie będąc w sztabie, nie wiemy – ale korekty, których dokonał do tej pory, dotykają detali, a nie fundamentalnych, biomechanicznych spraw. – Na razie to tylko kwestia stylu – mówi.
Zapytany, jak ważna jest w tenisie współpraca ze specjalistami, w tym biomechanikami, odpowiada: – To trochę jak z lekarzem. Jak masz problem z ramieniem, to nie idziesz do specjalisty od kostek. W sporcie najlepsi chcą pracować z najlepszymi. Pytanie, czy masz wokół siebie najlepszych ludzi, którzy pomogą ci w rozwoju. W tenisie często obserwuję dziwne współprace, na zasadzie: byle ktoś był. Czasami widzę sztaby złożone z 10 osób. Moim zdaniem to za dużo głosów na raz – przekonuje Kovacs.