Świątek już pod wielką presją. Sabalenka czeka za plecami. Roland Garros zdecyduje
Iga Świątek rozgrywa mocno przeciętny, jak na siebie, sezon. W przypadku 99 procent innych tenisistek wyniki takie, jak u Polki w tym roku, ocenialibyśmy bardzo dobrze. U Świątek tak jednak nie jest, a sama zainteresowana nie pokazuje wielkiego szczęścia z obecnych rezultatów. Te przekładają się oczywiście na gratyfikacje finansowe i fakt, że Aryna Sabalenka już czyha za plecami Polki w historycznym zestawieniu, a wszystko rozstrzygnie się podczas Roland Garros.
Iga Świątek odkąd weszła na tenisowy szczyt, a więc gdzieś w okolicach kwietnia 2022 roku, nie zaznała jeszcze poważnego kryzysu. Wówczas Polka pierwszy raz zobaczyła swoje nazwisko na czele notowania rankingu WTA po tym, jak karierę zakończyła Ash Barty. Od tego momentu przez nieco ponad dwa i pół roku nasza gwiazda miała jedynie krótkie chwile, gdy można było zobaczyć jej słabości.
W tym czasie raszynianka wykonała olbrzymi progres zarówno tenisowy, jak i finansowy. Wystarczy powiedzieć, że już w tym momencie nasza gwiazda jest w czołowej dziesiątce w historycznej klasyfikacji najlepiej zarabiających zawodniczek na kortach całego świata.