Ig Świątek w środę zacznie swój kolejny sezon na kortach ziemnych, chyba najważniejszy okres w jej corocznych startach. To na mączce zdobywa najwięcej trofeów, nieprzypadkowo jest też nazywana “Królową Paryża”. Wygrała cztery z pięciu poprzednich edycji Roland Garros, teraz zapewne będzie też faworytką kolejnej, choć nie przystąpi do zmagań jako zawodniczka najwyżej rozstawiona. Ale przystąpi – to już wiemy, po ogłoszonej we worek liście startowej. A oprócz 23-latki znalazło się jeszcze siedem polskich nazwisk, w tym cztery pewne już startu.
Tegoroczna edycja French Open zacznie się w stolicy Francji 25 maja, sześć dni wcześniej powinny rozpocząć się gry eliminacyjne. Zgodnie z regułami, listy zgłoszeń są zamykane na 42 dni przed startem rywalizacji głównej – w tym roku to rankingi ATP i WTA z 14 kwietnia okazały się tymi obowiązującymi.I to one sprawiły, że aż pięcioro reprezentantów Polski może być pewnych gry w Paryżu, to o jedno nazwisko więcej niż w Melbourne. Podobnie jak w Australian Open, pewni gry w turnieju są: Iga Świątek (będzie wysoko rozstawiona), Magdalena Fręch, Magda Linette i Hubert Hurkacz (wszyscy będą walczyli o rozstawienie, są na granicy). Różnicę zrobił Kamil Majchrzak, w przeciwieństwie do zmagań na początku stycznia nie będzie musiał przebijać się przez kwalifikacje.
Wtedy ta sztuka mu się udała, teraz już nie potrzebuje trzech dodatkowych spotkań. A wszystko za sprawą znakomitej postawy w dwóch ostatnich tygodniach turniejach w Marrakeszu (półfinał ATP 250) oraz w Madrycie (tytuł w challengerze ATP 100).
Dodatkowo na liście zawodniczek oczekujących są jeszcze trzy panie: Maja Chwalińska, Katarzyna Kawa i Linda Klimovicova, tyle że bez szans na wejście do głównej drabinki bez eliminacji. To jednak oznacza, że w Paryżu też spróbują znaleźć drogę do grona 128 uczestniczek rywalizacji. Listy zgłoszeń do eliminacji zamkną się jednak za tydzień.
Roland Garros 2025. Spore zaskoczenie na kobiecej liście zgłoszeń. Tylko cztery “zamrożone” rankingiDla zawodniczek zajmujących miejsca w okolicach setnego czas ogłoszenia listy na turniej wielkoszlemowy był bardzo nerwowy. Tzw. “cut off” wykle występowało bowiem w okolicach 97.-98. pozycji, choć miejsc w drabince jest przecież aż 128. Tyle że w to wliczane są dzikie karty, dochodzi 16 osób z kwalifikacji, a jeszcze gracze wracający po kontuzjach mogą korzystać z tzw. zamrożonych rankingów, jeśli mieli ponad 6-miesięczną przerwę w rywalizacji. Wtedy przysługuje im skorzystanie z dawnych lokat w dwóch turniejach Wielkiego Szlema.
W tym roku w Paryżu na podobne rozwiązanie zdecydowały się jednak tylko cztery zawodniczki: wracająca po przerwie macierzyńskiej Petra Kvitova (WTA 14), Sorana Cirstea (WTA 37), Jodie Burrage (WTA 85) i Yanina Wickmayer (WTA 91). Kvitova nie będzie jednak rozstawiona.
Ostatnią zawodniczką w głównej drabince okazała się setna we wczorajszym rankingu Amerykanka Robin Montgomery, a pierwszą oczekującą na wycofania jest z kolei Chinka Yue Yuan (WTA 101). Na liście są oczywiście wszystkie gwiazdy, ze Świątek czy Aryną Sabalenką na czele. Nie ma jednak pewności, że w takim zestawie dotrwają do startu turnieju. Choćby Barbora Krejcikova nie zagrała jeszcze w żadnym turnieju w tym roku.Na liście oczekujących znalazły się też: Maja Chwalińska (24.), Katarzyna Kawa (55.), Linda Klimovicova (100.). Im zostanie gra w eliminacjach, Chwalińska będzie w nich zapewne rozstawiona.
French Open 2025. Czy Hubert Hurkacz będzie rozstawiony w Paryżu? Jest na granicy. Drugi Polak pewny startuDo podobnej sytuacji doszło w zgłoszeniach do męskiej części Roland Garros, tu też ostatnim pewnym startu jest setny w rankingu ATP Amerykanin Mackenzie McDonald. Rzutem na taśmę wskoczył do tego grona Kamil Majchrzak, który potrzebował zaledwie 15,5 miesiąca by z niebytu wrócić do grona stu najlepszych tenisistów świata. Dzięki półfinałowi turnieju ATP 250 w Marrakeszu, a później tytułowi w challengerze w Madrycie, awansował na 91. pozycję. I nie będzie musiał grać w kwalifikacjach.
Z “zamrożonych” rankingów skorzystają w Paryżu: Amerykanin Reilly Opelka (ATP 33), Amerykanin Jenson Brooksby (ATP 52), Austriak Sebastian Ofner (ATP 74) i Fin Emil Ruusuvuori (ATP 83). Z gry wypadł już kontuzjowany Chińczyk Juncheng Shang.
Podobnie wygląda sytuacja z Hubertem Hurkaczem, przy czym w przypadku wrocławianina przyzwyczailiśmy się do wysokich rozstawień. Tymczasem teraz “Hubi” będzie musiał w Madrycie i Rzymie walczyć o to, by nie wypaść z grona 32 najlepszych zawodników w rankingu.Tym razem na liście oczekujących nie ma Maksa Kaśnikowskiego, który walczył w eliminacjach w Nowym Jorku i Melbourne. Ostatnio leczył kontuzję, w rankingu ATP live jest teraz 241., co może nie wystarczyć do gry w kwalifikacjach w Paryżu. Listy do nich zamkną się w przyszłym tygodniu.