Iga Świątek powiedziała, że podczas meczów chce mniej informacji zwrotnych od swojego trenera.
W środę Alexandra Eala kontynuowała swoją magiczną przygodę w Miami Open 2025, pokonując Igę Świątek w ćwierćfinale. Pięciokrotna mistrzyni Wielkiego Szlema była widocznie sfrustrowana swoją drużyną podczas tej porażki.
W październiku ubiegłego roku Świątek zatrudniła byłego trenera Naomi Osaki, Wima Fissette’a. Obaj wciąż pracują nad znalezieniem odpowiedniej dynamiki współpracy, a dla Świątek oznacza to mniej informacji zwrotnych podczas meczów.
W wywiadzie udzielonym Canal+ Świątek wyjaśniła różnicę, jaką miała z Fissettem podczas tego meczu.
„Nie lubię dostawać wskazówek po każdym punkcie, więc na koniec meczu nie mogłam się naprawdę skupić na tym, co działo się na korcie, ale na pewno nad tym pomyślimy” – powiedziała Świątek.
Kontynuowała: „W ostatnich meczach otrzymałam świetne wskazówki od Wima. Było ich sporo, ale wszyscy się tym przejmujemy, więc na pewno to rozwiążemy.”
Wygląda na to, że między Świątek a Fissettem nie ma żadnego dramatu. Po prostu starają się znaleźć odpowiednią równowagę podczas meczów, aby Świątek mogła przetwarzać informacje, nie tracąc przy tym koncentracji.
Mimo tej przegranej, Świątek nadal prezentuje dobrą formę w tym sezonie. Jest obecnie numerem 2 na świecie w rankingu WTA z bilansem 21-6. Niestety, oczekiwania wobec Świątek są bardzo wysokie.
Co gorsza, 23-latka nie zdobyła tytułu od ubiegłorocznego French Open w maju. Sezon na kortach ziemnych nie może nadejść wystarczająco szybko dla Świątek i jej zespołu. Bądź na bieżąco z wiadomościami tenisowymi na Serve On SI w Sports Illustrated.