Świątek mówi, że przeprosiła chłopca do podań na miejscu
Była numer 1 na świecie Iga Świątek opublikowała długie wyjaśnienie w mediach społecznościowych po tym, jak zawodniczka spotkała się z ostrą krytyką za niemal trafienie chłopca do podań z frustracji podczas swojej porażki w półfinale turnieju BNP Paribas Open w Indian Wells, Kalifornia, w ubiegłym tygodniu.
Podczas trzeciego seta meczu, chłopiec do podań rzucił piłkę w kierunku Świątek, która natychmiast odepchnęła ją z powrotem w jego stronę – ledwie go omijając.
Piłka uderzyła w ziemię i odbiła się w tłum znajdujący się za chłopcem do podań, co wywołało ostrą reakcję kibiców na trybunach. Ta krytyka trwała również w mediach społecznościowych przez kilka dni po piątkowym meczu.
W poniedziałek Świątek odpowiedziała długim postem, w którym wyjaśniła całą sytuację i również wskazała na podwójne standardy w ocenie kibiców.
„Widzę, że ostatnio mówi się dużo o zmianach w moim zachowaniu na korcie i moich emocjach. Chociaż nie czuję się komfortowo wyjaśniając wszystko, nadszedł czas, by podzielić się moją perspektywą, żeby zakończyć spekulacje i bezpodstawne teorie” – rozpoczęła swój post.
„Po pierwsze, co do incydentu podczas mojego ostatniego meczu. To prawda – wyraziłam frustrację w sposób, z którego nie jestem dumna. Moim zamiarem nigdy nie było celowanie w nikogo piłką, a jedynie uwolnienie frustracji poprzez odbicie jej na ziemi. Natychmiast przeprosiłam chłopca do podań, spojrzeliśmy sobie w oczy, skinęliśmy sobie głowami, kiedy wyraziłam żal, że coś takiego zdarzyło się w jego pobliżu.”
Świątek powiedziała, że widziała wielu zawodników, którzy „odbili piłki z frustracji”, i była zaskoczona krytyką, jaką za to otrzymała.
„Nie spodziewałam się tak ostrych ocen. Zwykle kontroluję takie impulsy, więc pół żartem mogę powiedzieć, że brak mi doświadczenia w tej kwestii i źle oceniłam swój cel w gorącej chwili.”
Świątek także ubolewała nad „ciągłą oceną”, którą – jak powiedziała – jest obarczana.
„Kiedy jestem bardzo skupiona i nie pokazuję wielu emocji na korcie, nazywają mnie robotem, a moje zachowanie określają jako nieludzkie. Teraz, gdy jestem bardziej ekspresyjna, pokazuję uczucia lub zmagam się wewnętrznie, nagle jestem nazywana niedojrzałą lub histeryczną. To niezdrowy standard – zwłaszcza biorąc pod uwagę, że zaledwie sześć miesięcy temu czułam, że moja kariera wisi na włosku, spędziłam trzy tygodnie codziennie płacząc i nie chciałam stawać na korcie.”
Świątek nawiązała również do niedawnego skandalu dopingowego, kiedy to w sierpniu, w wyniku testu antydopingowego, wykryto u niej zakazaną substancję trimetazydynę (TMZ). Wyniki tego testu zostały upublicznione w listopadzie, a Międzynarodowa Agencja Antydopingowa zaakceptowała jej wyjaśnienia, że wynik był niezamierzony i spowodowany zanieczyszczeniem nierecepturowego leku melatoniny, który brała na problemy z jet lagiem i snem.
„Dziś, po wszystkim, przez co przeszłam, wciąż przetwarzam i oswajam się z tymi doświadczeniami. Czy podzielenie się tym zmieni coś? Prawdopodobnie nie, ponieważ doskonale widzę, jak bardzo uwielbiamy oceniać, tworzyć teorie i narzucać opinie innym. Ale może kilka osób, które naprawdę chcą zrozumieć, co przeżywam, zrozumie to. Tak czy inaczej, ten zewnętrzny standard zdecydowanie nie jest moim standardem, i nie akceptuję tego, by moja drużyna i ja byliśmy zamykani w zewnętrznych oczekiwaniach.”